Hej :)
Jak zwykle w poniedziałek zapraszam na tydzień w zdjęciach, w minionym tygodniu wiele sie działo, minął szybko i spokojnie :)
Wiele się wydarzyło, wiele sobie postanowiłam i mam nadzieję że wytrwam w moich postanowieniach jak najdłużej.
Żeby nie robić oddzielnych podsumowań tygodnia postanowiłam również w jednym poście połączyć mix mobile z wrażeniami po 1 tygodniu dietowania, takich tygodni będzie jeszcze wiele, dopóki nie uzyskam upragnionej wagi, a już mogę Wam powiedzieć że jeszcze sporo zapasu mam do zrzucenia,może dla kogoś te informacje okażą się przydatne :)
1. Początek diety - o tym poczytanie poniżej :)
2. W minionym tygodniu zrobiło się mroźno i śnieżnie, w końcu zima pokazała że jest :)
3. Na drugie dzień z rana widok z okna był cudowny, lubię śnieg, miasto lepiej wygląda pod białą pierzynką niż brzydkie i szare.
4. Paczuszka od Lambre, testy zaczęte.
5. Dzieciaczki uwielbiają zimę i jazdę na sankach :) Jest to trzecia zima moich łobuziaków, choć pierwsza chyba w pełni zrozumiana, dopiero teraz chyba wiedzą dokladnie co to jest śnieg, rok temu mieli tylko 1,5 roczku więc jeszcze chyba do nich nie docierało co się dzieje :)
6/7 Jak jest śnieg to trzeba to wykorzystać, odważna modelka się znalazła i przy -8/-9 stopniach działałyśmy w plenerze :)
8. Spokojny dzień więc postanowiłam zrobić porządną segregację mojego kufra i najczęściej używane kosmetyki przełożyć do cudownej torby Zoeva.
9. Kolejna sesja minionego tygodnia, tym razem studio i kolorowy makijaż, który w całości do obejrzenia będzie jeszcze dziś lub jutro :)
Podsumowanie dietetycznego tygodnia # TYDZ 1
Zacznę może od początku, mam nadzieję, że ktoś dobrnie do końca :)
Do tej pory nie byłam fanką zdrowego odżywania, jadłam śmieciowe jedzenie, może nie bez przerwy czy jakoś bardzo często ale jednak, nie dbałam jakoś szczególnie o dietę choć się nie objadałam, jadłam to co reszta rodziny, czyli tradycyjne posiłki, białe pieczywo, ziemniaki, makarony i niestety to jest dla mnie zgubne, od zawsze miałam i mam tendencję do tycia, więc mój sposób odżywniania powinien być zupełnie inny.
Do urodzenia chłopców była szczupłą osobą dbającą o to aby nie przytyć, już 13 lat temu po pierwszej ciąży straciłam 25 kg i nie chciałam tego zaprzepaścić do czasu kolejnej ciąży tym razem bliźniaczej, waga pięła się w górę i pięła, kg nie chciały spadać. Niedługo moje łobuzy będą miały 3 lata a ja w końcu zabrałam się za siebie :) Nie jest to moje pierwsze podejście do diety, ale jest to pierwsze podejście gdzie zaczynają pokazywać się bardzo mobilizujące efekty :)
Przykładowe moje posiłki.
Przede wszystkim najważniejsze dla mnie to było zacząć regularnie i zdrowo jeść,wczesniej jadłam 2 posiłki z przekąskami pomiędzy nie zawsze zdrowymi :)
Dzięki tej diecie jem regularnie i zdrowo, piję minimum 2 litry wody dziennie, codziennie poświęcam też trochę czasu na ćwiczenia, w tym tygodniu działałam z Mel B w tym spróbuję coś innego, niestety, ale ćwiczenia mnie szybko nudzą :) Do Chodakowskiej nie robię podejścia już nie raz próbowałam i to jednak nie dla mnie :)
Dobra a teraz rezultaty tygodniowego dietowania to utrata 4 kg, więc dla mnie to ogromny sukces, niestety nie zmierzyłam się ponieważ nie posiadam jeszcze centymetra i jak na razie mi do niego nie po drodze, ale chcę zakupić go jak najszybciej aby śledzić centymetrowe efekty :)
Trzymajcie za mnie kciuki, potrzebuję jeszcze 6 razy -4 kg i będę zadowolona, w końcu wróce do swojej dawnej wagi.
Dobrnął ktoś do końca ?
Może osoby które też były na diecie podzielą się własnymi wrażeniami z utraty wagi ?
Pozdrawiam :)
Mam nadzieję
Jak zwykle w poniedziałek zapraszam na tydzień w zdjęciach, w minionym tygodniu wiele sie działo, minął szybko i spokojnie :)
Wiele się wydarzyło, wiele sobie postanowiłam i mam nadzieję że wytrwam w moich postanowieniach jak najdłużej.
Żeby nie robić oddzielnych podsumowań tygodnia postanowiłam również w jednym poście połączyć mix mobile z wrażeniami po 1 tygodniu dietowania, takich tygodni będzie jeszcze wiele, dopóki nie uzyskam upragnionej wagi, a już mogę Wam powiedzieć że jeszcze sporo zapasu mam do zrzucenia,może dla kogoś te informacje okażą się przydatne :)
1. Początek diety - o tym poczytanie poniżej :)
2. W minionym tygodniu zrobiło się mroźno i śnieżnie, w końcu zima pokazała że jest :)
3. Na drugie dzień z rana widok z okna był cudowny, lubię śnieg, miasto lepiej wygląda pod białą pierzynką niż brzydkie i szare.
4. Paczuszka od Lambre, testy zaczęte.
5. Dzieciaczki uwielbiają zimę i jazdę na sankach :) Jest to trzecia zima moich łobuziaków, choć pierwsza chyba w pełni zrozumiana, dopiero teraz chyba wiedzą dokladnie co to jest śnieg, rok temu mieli tylko 1,5 roczku więc jeszcze chyba do nich nie docierało co się dzieje :)
6/7 Jak jest śnieg to trzeba to wykorzystać, odważna modelka się znalazła i przy -8/-9 stopniach działałyśmy w plenerze :)
8. Spokojny dzień więc postanowiłam zrobić porządną segregację mojego kufra i najczęściej używane kosmetyki przełożyć do cudownej torby Zoeva.
9. Kolejna sesja minionego tygodnia, tym razem studio i kolorowy makijaż, który w całości do obejrzenia będzie jeszcze dziś lub jutro :)
Podsumowanie dietetycznego tygodnia # TYDZ 1
Zacznę może od początku, mam nadzieję, że ktoś dobrnie do końca :)
Do tej pory nie byłam fanką zdrowego odżywania, jadłam śmieciowe jedzenie, może nie bez przerwy czy jakoś bardzo często ale jednak, nie dbałam jakoś szczególnie o dietę choć się nie objadałam, jadłam to co reszta rodziny, czyli tradycyjne posiłki, białe pieczywo, ziemniaki, makarony i niestety to jest dla mnie zgubne, od zawsze miałam i mam tendencję do tycia, więc mój sposób odżywniania powinien być zupełnie inny.
Do urodzenia chłopców była szczupłą osobą dbającą o to aby nie przytyć, już 13 lat temu po pierwszej ciąży straciłam 25 kg i nie chciałam tego zaprzepaścić do czasu kolejnej ciąży tym razem bliźniaczej, waga pięła się w górę i pięła, kg nie chciały spadać. Niedługo moje łobuzy będą miały 3 lata a ja w końcu zabrałam się za siebie :) Nie jest to moje pierwsze podejście do diety, ale jest to pierwsze podejście gdzie zaczynają pokazywać się bardzo mobilizujące efekty :)
Przykładowe moje posiłki.
Przede wszystkim najważniejsze dla mnie to było zacząć regularnie i zdrowo jeść,wczesniej jadłam 2 posiłki z przekąskami pomiędzy nie zawsze zdrowymi :)
Dzięki tej diecie jem regularnie i zdrowo, piję minimum 2 litry wody dziennie, codziennie poświęcam też trochę czasu na ćwiczenia, w tym tygodniu działałam z Mel B w tym spróbuję coś innego, niestety, ale ćwiczenia mnie szybko nudzą :) Do Chodakowskiej nie robię podejścia już nie raz próbowałam i to jednak nie dla mnie :)
Dobra a teraz rezultaty tygodniowego dietowania to utrata 4 kg, więc dla mnie to ogromny sukces, niestety nie zmierzyłam się ponieważ nie posiadam jeszcze centymetra i jak na razie mi do niego nie po drodze, ale chcę zakupić go jak najszybciej aby śledzić centymetrowe efekty :)
Trzymajcie za mnie kciuki, potrzebuję jeszcze 6 razy -4 kg i będę zadowolona, w końcu wróce do swojej dawnej wagi.
Dobrnął ktoś do końca ?
Może osoby które też były na diecie podzielą się własnymi wrażeniami z utraty wagi ?
Pozdrawiam :)
Mam nadzieję
ale pyszne rzeczy ;) piękny makijaz;l)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńja dobrnęłam...też po ciąży mi sporo zostało...przed ważyłam 51, a teraz 60...mam taki sam problem jak Ty nieregularne posilki i niekoniecznie zdrowe...też mam zamair zacząć dietę...ale chyba od przyszłego tygodnia;)powodzenia
OdpowiedzUsuńOj nieregularne posiłki to zuo, ja nie jadałam wcale śniadań, tylko kawa i dopiero 13-14 obiad, a wtedy była głodna i jadłam go czasami aż za dużo :P
UsuńŻyczę wytrwałości w postanowieniu. Jestem pewna, że Ci się uda :]
OdpowiedzUsuńOooo masz gdzieś notkę o tej torbie? zchętnie dowiedziałabym się nieco więcej o niej,bo dużo osób sobie ją chwali,a ja właśnie jestem na etapie kupowania kufra/torby. Zastanawiam się pomiędzy kufrem z Inglota,a właśnie tą torbą:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam nigdzie w sumie notki, jest tylko info że kupiłam, ale nic więcej, ja już ją pokochałam jest mega pakowna i piękna, ale jest też mała gabarytowo.
UsuńJa też chcę schudnąć, bo zmiana klimatu i żywienia zrobiły ze mną swoje, ale ni emogę się zmobilizować do takiej diety jak Twoja :( ja bym sie tym nie najadła i ciągle bym chodziła zła :( Próbowałam ograniczyć jedzenie i zrobiłam to dość drastycznie, ale nie wiem czy to nie spowodowało nagłego spadku odporności i teraz męczę się z okropną wysypką, która niewiadomo czym jest :( ale Tobie zyczę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńWiesz co ja też nie mogłam się zmobilizować, ciężko mi szło, dopóki właśnie nie wykupiłam sobie caretingu dietetycznego, przywożą mam zjeść 5 posiłków i nic poza tym, jest wyliczone 1200ckal i koniec i powiem ci że to mi dało kopa i zmobilizowało bardzo, po tygdoniu żołądek już się trochę skurczył i nie odczuwam już takiego głodu jak na początku, ale głód też jest dobry bo wtedy zapijałam go wodą :D Tu jest też fajnie że jest bardzo różnorodnie i się nie nudzi :D Choć cenowo nie wychodzi najtaniej, le mam nadzieję że w miesiąc nabiorę dobrych nawyków, zobaczę co i jak i już dalej będę sama kontynuowała, potrzebowałam takiego kopa na poczatek :)
UsuńWow -4 kg ! Dobry początek, gratuluję i trzymam kciuki za dalsze powodzenie ! Bardzo fajny wpis, od razu człowiekowi sie chcę wziąć porządnie za siebie gdy wokół wszyscy pracują nad sylwetką :) Ja też mam dużo do zrzucenia, mniej więcej tyle co Ty. Zaczęłam od początku stycznia jeść zdrowiej, nie jem po prostu śmieciowego żarcia i słodyczy, pije wodę i herbatę zielona i jem regularnie. Póki co udało mi się zrzucić -3 kg w 3 tygodnie. Do ćwiczeń niestety dalej mi daleko... Myślę o siłowni, może ona jakoś zmobilizuje ? Bo domowe ćwiczenia nie są dla mnie... Pozdrawiam i życzę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńZgadza się wow :D Teraz pewnie będzie mniej ubywać, przekonany się, cieszę się tym bardziej , że takich czwórek jeszcze 6 by się przydało :)
Usuńja tak zabieram sie za siebie od poczatku roku... I za każdym razem coś. Mimo, że miała bym czas na normalne posiłki niestety lenistwo wygrywa. O tyle ze waga stoi w miesjcu ale chciałoby się mniej. Raz potrafilam sie zmotywowac i przez 3 mies udalo mi sie wytrwac. Codziennie znalazłam czas na cwiczenia i na zdrowe jedzenie. Zadne smieciówki. A teraz? Przez to, że pracuje w galerii nie jest ciężko podejść do strefy gastronomicznej i zamówić coś nie zdrowego. Niby powtarzam sobie, że to ostatni raz a i tak wracam... az boje sie jak sama zajde w ciaze gdzie mam niesamowita tendencje do tycia... ojj bedzie ze mnie baryłka xD Chyba powoli trzeba sie bedzie ogarnac:)
OdpowiedzUsuńTeż się zbierałam i zbierałam, aż chyba musiał przyjść ten moment, czasami oczywiście ma chwile zwątpienia, zwłaszcza że gotuję dla domowników, jedzą słodkości, a mnie tylko kusi, trenuję silną wolę chyba w ten sposób bo oprócz tego co mam nie wziełam nic innego do ust.
UsuńSuper wynik, ja też zaczęłam się zdrowiej odżywiać, niestety nie mam możliwości skorzystania z cateringu - ale sama sobie szykuję zdrowe jedzenie :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia :)
Usuń4 kg w tydzień? sporo.. Ale oczywiście gratuluje i życzę powodzenia. Ja też redukuję, więc znam "ból" z tym związany.
OdpowiedzUsuńZgadza się sporo jak na tydzień, ale wiadomo pierwsze co to pozbywamy się nadmiaru wody, zobaczymy co przyniesie kolejny tydzień :)
Usuńżyczę wytrwałości:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń