wtorek, 22 listopada 2011

MAP, Ben Nye czyli wspólne zakupy

Witam :)
Dziś notka zakupowa, więc będę się chwalić :P
Agabil zorganizowała wspólne zakupy, więcej info u niej na blogu klik
A teraz to co ja kupiłam :)

Cienie MAP




Artystyczne cienie:


 Róż w kremie:


Baza MAP rozświetlająca :

Ben Nye Utrwalacz makijażu:


Puder sypki transparentny:
No i wygrana w rozdaniu u Agabil


15 komentarzy:

  1. oo o tych cieniach jeszcze nic nie słyszałam i gratuluję wygranej!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na recenzje bazy rozswietlajacej i mam pytanie ile mają gram te cienie artystyczne?

    OdpowiedzUsuń
  3. Z jakiej strony zamawiałyście cienie BN?

    OdpowiedzUsuń
  4. Eweska to ja mam pytanie: jaka jest różnica miedzy cieniami MAPa i Inglota? W czym tkwi sęk?

    ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak mówiąc szczerze patrząc na swatche to pigmentacja nie powala...

    OdpowiedzUsuń
  6. Cienie rewelacyjnie wyglądają !

    OdpowiedzUsuń
  7. Farazah artystyczny ma 3g

    Katalina zgadza się bo nie wszystkie MAP są super nasycone, najlepsze są maty, satynowe nasycenie mają różne w zależności od koloru.

    Magda60005 ze strony monroe http://www.hurtownia-monroe.pl/

    Ania mapy moim zdaniem się mniej osypują, matowe cienie maja rewelacyjną pigmentację/nasycenie, satynowe pewnie nasycenie również będą miały dobre ale na bazie, no i w zależności ile ich się nałoży, ale będą super do makijaży ślubnych jak i dziennych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ania a zapomniałam o najwazniejszym są zdecydowanie bardziej trwałe niż Inglot.
    Cienie Inglot do tej pory były moim KWC, ale po zapoznaniu się z cieniami MAP one są moim KWC.

    OdpowiedzUsuń
  9. faktycznie K?Atalina ma racje niektóe cienie słabo napigmentowane....chyba, e to kwestia zdjęcia????? I dobre pytanie Anonima - na czym polega roznica miedzy Inglotem i MAPem - oczywiscie oprocz ceny i dostepnosci ;) roz mi sie podoba - mocny efekt.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moinca zgadza się tak jak pisałam powyżej nie wszystkie są super napigmentowane no i trzeba wziąść też pod uwagę to, że zdjęcia z lampą no i jak robię swatche to cień maziam tylko raz i w opakowaniu i na rece :) Więc gdyby połozyć bazę i popracować cieniem można osiągnąć fajny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  11. tak myślałam właśnie ;))pytałam tak z ciekawości. bardzo podoba mi się ta "pierwsza czwóreczka" piękne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. widzę że skarby dotarły :)

    Nawet nie śmiem porównywać MAP DO Inglot-który jest niezły ale po przejściu na MAPy Inglot to dla mnie barwiona kolorowa mąka której fakturę widać na powiece. MAPy są inne, o wiele bardziej trwałe i nasycone (kwestia pigmentacji jest zależna od koloru i wykończeni, wszystkie które ja posiadam są napigmentowane mocno) nie osypują się, pięknie się rozcierają i łączą i genialnie wyglądają an skórze.
    Tak- nie śmiem porównywać MAP do Inglota ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aga i Eweska

    dziękuję za wyjaśnienie. Ta anonimowa ania to ja, nie mogłam się coś zalogować..
    Myślę, że warto dopłacić te około 10 zł jednak i zainwestować w MAPa..... pójdę z torbami przez Was dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mozesz napisać co to za odcień ten beżyk z MAPA? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej mogłabyś napisać jakie numerki mają 4 pierwsze cienie?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za odwiedziny i zostawienie śladu po sobie :)