wtorek, 15 listopada 2011

Recenzja: Illamasqua Sealing Gel

 Illamasqua Sealing Gel

Kilka słów od producenta:
For looks with added impact, intensify your artistry with Illamasqua Sealing Gel. Mix with Powder Eye Shadow, Pure Pigment or Eye Liner Cake to create a colour-intense paste that dries quickly and lasts for hours. Be bold, be original and stand out from the crowd. 

Contains x 2 Sealing Gel
 Ingredients
AQUA (WATER), ACRYLATES/OCTYLACRYLAMIDE COPOLYMER, PROPYLENE GLYCOL, POLYESTER-5,TRIETHANOLAMINE, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN. HYDROXYETHYLCELLULOSE,ETHYLPARABEN,
PROPYLPARABEN. 










Moja opinia:


Po opisie produktu na stronie producenta klik  bardzo zaciekawił mnie ten produkt, dwie ładne i czarne buteleczki a w nich wodnista ciecz, która posiada niezwykłe właściwości :)


 Żel ten zakupiłam już jakiś czas temu, więc miałam okazje go dobrze przetestować.
Nie wiedziałam w sumie jak go używać więc znalazłam swój sposób na ten "specyfik".
Postępuję z nim tak jak z Duraline Inglota, czyli palcem wklepuję go w powiekę i bezpośrednio na ten płyn aplikuję cienie. Sealing gel używam głównie do cieni.


Plusy:


- wydajny
- bardzo dobrze utrwala
- cienie stają się wodoodporne oraz odporne na ścieranie
- podbija kolor
- ładne eleganckie opakowanie
- wygodny w użyciu
- wszechstronny


Minusy:


- na mokro jest klejący
- trzeba go "poznać" aby z nami współpracował.
- jak dla mnie zbyt wodnista konsystencja
- dostępność


Moim zdaniem dobry produkt w malutkiej buteleczce, żelu jest zaledwie 6ml, czyli kupując go dostajemy 12ml w dwóch buteleczkach po 6ml.
Niby mało a z drugiej strony jednak dużo bo jest bardzo wydajny, wystarczy mała kropelka na dwie powieki i już możemy czarować kolorami.
Cienie nałożone na żel stają się intensywne i wodoodporne, możemy również robić piękne i intensywne kreski z użyciem żelu i cieni do powiek. To co robi z cieniami do powiek widać na zdjęciu, faktura robi się zupełnie inna niż cienie nałożone na mokro lub jakąkolwiek bazę.


Od razu zaznaczam, że aplikacja cieni jest utrudniona trzeba nauczyć się operować pigmentami w połączeniu z tym żelem.
Cienie świetnie do niego przylegają przez co możemy zniwelować osypywanie się.


Świetnie sprawdzi się w makijażach ślubnych lub takich gdzie wymagany jest nieskazitelny makijaż przez wiele godzin.


Gdybym miała możliwość ponownego jego zakupu, chyba raczej bym go już nie zakupiła, ponieważ Duraline posiada identyczne właściwości i jest zdecydowanie tańszy i łatwiej dostępny.


A co wy sądzicie o tego typu produktach? Uważacie je za zbędne czy może odwrotnie nie wyobrażacie sobie bez niego makijażu?


z lewej bez żelu
z prawej z żelem


Zapraszam również na kolejną recenzję, która już  niebawem. Postaram się przybliżyć wam bazę matują cą pod makijaż Illamasqua.


11 komentarzy:

  1. Mam ogromną ochotę na przetestowanie kilku produktów z tej firmy, ale problem dostępności mnie niestety blokuje :/

    OdpowiedzUsuń
  2. o takim żelu jeszcze nie słyszałam, milo o czymś nowym sie dowiedzieć ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny efekt, niesamowicie podbija kolor cienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna intensywność cienia wychodzi na tym cudeńku :) Ja nie miałam okazji nic takiego jeszcze używać, ale wygląda baaaardzo zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  5. efekt po uzyciu jest bardzo zadawalajacy!! Ewesko, gdzie go zakupilas?

    OdpowiedzUsuń
  6. ładnie podbija kolorek cienia :)!

    OdpowiedzUsuń
  7. Noire kupiłam go na stronie producenta link podany w recenzji, w sumie Kolcia kiedys robiła zamówienie zbiorowe i się załapałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie mialam nigdy doczynienia z takimi produktami, na razie baza mi wsytarcza ale chcialabym Duraline sprobowac:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewesko, wlasnie mialam nadzieje, ze gdzies jeszcze mozna je dostac :) Wiem wlasnie, ze kolciaczka jest fanka tych kosmetykow, no nic, trza bedzie zamowic :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydają mi się za bardzo "skomplikowane";)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za odwiedziny i zostawienie śladu po sobie :)